wtorek, 11 grudnia 2012

GLOSSYBOX GRUDZIEŃ ...WRESZCIE:)

Dzisiejszy nr 1 na blogach to oczywiście nowe pudełko Glossybox. Zdania ogólnie są podzielone-jak zwykle zresztą. Ja tym razem jestem w tej zadowolonej części.
Fakt, że poza opakowaniem (świąteczny papierek i wstążeczka) i słodkimi dodatkami (karteczki do prezentów /nie używam/ i śmieszny ogrzewacz do dłoni) niezbyt czuć święta. Myślałam, że po ankiecie, która była jakiś czas temu i dotyczyła świąt, dostaniemy coś w świątecznych zapach. Niby banalne ale budujące nastrój. Jednak nic takiego nie ma.





Produkty z mojego pudła:

1) Suchy szampon o zapachu wiśniowym /Batiste/  50ml

Ogólnie bardzo się cieszę jako, że mój suchy szampon się skończył i właśnie planowałam zakup. Słusznie jednak kilka osób zauważyło na FB, że przy cenie 15,90 za opakowanie pełnowymiarowe 200ml mogli "zaczaleć" i dać całe:)

2) Stem Cells Cream /Clarena/ 30ml

Jest to krem z roślinnymi komórkami macierzystymi pobudzający odnowę naskórka i syntezę kolagenu i elastyny.
Krem do biustu z tej firmy bardzo mi się podobał, więc z chęcią spróbuje tego jak tylko wykończę moje Aqualia Vichy i spełnię obietnicę daną samej sobie, że zużyję kilka zalegających saszetek z próbkami nim diabli je wezmą od zbyt długiego chomikowania.

3) Lip Duo /Model CO/ 3,8g szminka +2,3ml błyszczyk-  produkt pełnowymiarowy

Nie znam tej firmy i w pierwszej chwili przeraził mnie kolor szminki. Wyglądała na brązową. Jednak po nałożeniu na usta okazuje się, że jest nieco ciemniejsza niż moje usta. Wygląda ładnie i naturalnie, dość długo siedzi na ustach. Jest lekko kremowa, nie podkreśla suchych skórek o które w zimie nie jest trudno.


Co do błyszczyka to mam mieszane uczucia. Ogólnie nie przepadam za błyszczykami z dwóch powodów- szybko znikają i większość zlepia usta. Poza tym ten błyszczyk ma drobinki a  za tym tez jakoś specjalnie nie przepadam.
Błyszczyk na ustach wygląda naturalnie, nadaje tylko lekki połysk  bez zmiany koloru ust. Nawet lepi się stosunkowo mało. Ale i tak moim ulubionym produktem do ust  nie będzie.

Całkowicie nieprzemyślane jest umiejscowienie lusterka. Nie da się go używać do pomalowania ust. Kompletny bezsens. Można się najwyżej przejrzeć juz po pomalowaniu...

W sumie zestawik jest drogi /ok 120zl/ ale mimo, że w porównaniu z dwiema poprzednimi szminkami z GB , kolory są naprawdę świetne (bo neutralne) to wolałabym np puder utrwalający makijaż. Jestem ciekawa czy były inne kolory zestawów (producent ma jeszcze 2 inne ale na zdjęciach widziałam tylko ten co mój).

4)Au Lait Body Milk /Scottish Fine Soaps Company/  30ml

Również i tej firmy nie znam. Próbeczka mała -starczy mi pewnie na jedną nogę:) Ogólnie nie należę do fanek balsamów-stoją u mnie miesiącami, więc ten produkt mógłby być spokojnie wymieniony na coś innego. Podoba mi się idea koncentratu antycellulitowego, który był w innych zestawach ale z kolei nie podoba mi się, że był firmy Tołpa dostepnej w każdym Rossmanie.

5) Micellar Liquid 3 in 1 /Yasumi/ 50ml

Micele bardzo lubię a firmy nie znam więc z chęcią przetestuję:)

Podsumowując: na 5 produktów z 3 jestem bardzo zadowolona, jeden "może być" a jeden z chęcią bym wymieniła:) Czyli nie jest źle:)

Poza tym w tym pudełku dostałam prezent VIP za długi staż:

6) HD Eyeliner /Kryolan/ 6g -produkt pełnowymiarowy

Chyba wszystkie dostałyśmy ten sam kolor- czerń o nazwie Ebony. Co do tego produktu mam mieszance uczucia. Bardzo się cieszę, że dostałam dodatkowy prezent (bez niego pudełko wyglądałoby zdecydowanie ubożej) ale niestety niezbyt umiem stosować eyelinery w żelu. Poza tym nawet jak zacznę do używać, to pewnie popsuje się nim go wykończę. Wiem z doświadczenia bo miałam tak z żelowcem z Inglota....
No nic pomyślę czy wogóle zaczynać z nim zabawę czy szukać mu nowego domku.


Poza karteczkami i ogrzewaczem dostałyśmy też Voucher na 30 zl na dowolny zabieg kosmetyczny, wyszczuplający lub trwała depilację w salonach Yasumi. Wstępnie przejrzałam ale ja mam najbliżej w sąsiednim mieście (tylko depilacja) ....pomyślę czy mi się opłaca jechać.



Chciałam Wam jeszcze dziś napisać o planowanej kuracji dla mojego pyszczka (coś zaczęła mi się znów cera psuć) ale muszę jeszcze zmyć maskę i się wykąpać, więc o swoim maseczkowym maratonie napiszę kolejnym razem:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz